Rozmowa z dzieckiem jest wymagająca, niezależnie od tego w jakim ono jest wieku. Jednak moment, w którym dziecko wychodzi poza domowe ognisko, staje się dla rodzica początkiem labiryntu, przez który musi się przebić, by zrozumieć nowy świat swojego malucha.
„Co było w szkole?” – słyszy chłopiec. Po krótkim namyśle odpowiada „OK”. Chyba każdy z nas to zna. Rozmowa z dzieckiem jest skomplikowaną sprawą, jeśli się weźmie pod uwagę fakt, że to, co jemu wydaje się ciekawe, w naszej ocenie może być niebezpieczne, i na odwrót. Oczywiście na takie pytanie dzieci reagują różnie. Niektóre niezwykle chętnie relacjonują dzień krok po kroku, dzięki czemu mamy detaliczny obraz tego, co działo się w szkole, i możemy wyciągnąć wnioski. Jednak nie oszukujmy się, zdecydowana większość dzieci nie należy do wylewnych.
Dla rodzica lakoniczne odpowiedzi bywają nie tylko irytujące, lecz przede wszystkim niepokojące. W idealnym świecie dziecko wraca ze szkoły, rozmawia z rodzicami i opowiada im rzetelnie, co je spotkało. Każdy rodzic uważa, że jego podstawową rolą jest wspieranie dziecka w edukacyjnych wzlotach i upadkach. Przypomnijmy sobie jednak nas samych z przeszłości i zastanówmy się, czy chciało nam się mówić o szkole, gdy tylko wróciliśmy do domu.
Zacznijmy od początku - nie prowadźmy takich rozmów w biegu
Nie w korytarzu, w aucie, windzie, sklepie przy kasie, czy gdziekolwiek indziej, jeśli wątek może urwać się w każdej chwili. Chcemy być szanowani jako rozmówcy, szanujmy więc także małych ludzi, dla których wiele spraw jest o wiele trudniejszych niż dla nas, a często nie mówią o tym wprost. Może akurat dzisiaj Krzyś poznał dziewczynę, która go zauroczyła, albo pokłócił się z przyjacielem, może dostał jedynkę z matematyki, bo kłótnia zdarzyła się zaraz przed lekcją i nie mógł się skupić. Jak widzicie, nie są to tematy, o których powinno się rozmawiać chaotycznie i bez należytego szacunku. Dzieci, mimo że nie mają tak rozbudowanych oczekiwań względem różnych zachowań jak dorośli, reagują instynktownie. Dlatego brak zaangażowania podczas rozmowy, jest odczuwany przez dziecko w sposób negatywny i z całą pewnością zniechęca je do kolejnych rozmów.
Niezwykle ważna jest też intymność
Gdy się ma dwoje lub troje dzieci, trudno znaleźć chwilę, by zostać sam na sam z tym starszym, które wymaga uwagi. Postarajmy się jednak, aby usiąść do rozmowy w odosobnieniu i spokoju, ponieważ ani dorosły, ani dziecko nie uzewnętrzni swoich obaw i trosk, gdy między dwojgiem rozmówców biega rozbawiony maluch.
Pamiętajmy również, że forma pytania, które się zadaje, definiuje rodzaj i jakość odpowiedzi. Pytania typu: „Co było w szkole?”, „Jak tam było?”, „Opowiesz mi wszystko?”, brzmią mniej więcej tak, jakbyśmy pytali dorosłą osobę, przeżywającą traumę rozwodu „No i co tam z tym Twoim rozwodem?”.
To drastyczny przykład, ale celowy, ponieważ dzieci reagują emocjonalnie, a na niektóre pytania reagują tak, jak dorośli na pytania o prywatne, trudne, a nawet bolesne dla nich sprawy. Postarajmy się skorzystać z takich form, jak:
Pamiętajmy, że dziecko to nie świadek koronny, a rozmowa to nie przesłuchanie
Nierzadko zadajemy zbyt wiele pytań naraz, nie czekając na odpowiedzi. Dodatkowo, gdy dziecko odpowiada na pytanie w sposób, który nas nie zadowala, zapominamy się i drążymy temat, podobnie jak w rozmowie z kimś dorosłym, nierzadko irytujemy się. Dziecko to niesamowicie skomplikowany układ emocji i uczuć, który nieodpowiednio prowadzony, blokuje się i wrogo nastawia w stosunku do swojego rozmówcy.
Tutaj warto zaznaczyć, że dobre kursy językowe skonstruowane są w taki sposób by rodzice mogli na własne oczy przekonać się ile dziecko wynosi z kursu językowego. Dla przykładu, na kursach Disney English oferowanych przez szkoły ProfiLingua każdy semestr nauki kończy się przedstawieniem podsumowującym semestr i rok nauki właśnie po to, aby rodzic mógł się zaangażować w naukę wraz z dzieckiem (Rodzice i inni zaproszeni goście siadają w sali, a dzieci występują przed nimi wykorzystując słowa i zdania, których nauczyły się w danym semestrze/ roku) W czasie wspólnego spotkania dzieci mają okazję pochwalić się rodzicom swoimi osiągnięciami – wypinając pierś do przodu z dumą prezentują swoim bliskim rymowanki i piosenki a tym samym wzmacniają swoje poczucie sukcesu i z radością kontynuują swoją przygodę z językiem angielskim. Dla rodzica zaś, jest to idealna okazja by zapoznać się z postępami dziecka w nauce, by zobaczyć jak radzi sobie jego pociecha na tle grupy, jak się w niej odnajduje i by być dumnym z kroków językowych stawianych przez dziecko.
Ostatnia, najważniejsza zasada, która sprawdza się w każdym aspekcie życia, to wyrozumiałość i akceptacja. Starajmy się traktować drugą stronę tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Drugi człowiek nie jest nigdy ani naszą, ani niczyją wierną kopią i wymaga indywidualnego podejścia. Jeśli będziemy pamiętali o potrzebie szacunku, zrozumienia i akceptacji, rozmowa okaże się sukcesem.
Czy chcesz, abyśmy skontaktowali się z Tobą w celu zaproponowania Ci odpowiedniego kursu? Wypełnij poniższy formularz: